Ciąg wodny w Hessenhau znajduje się na głębokości 130m i prowadzi do niego kilka studni, po pokonaniu których wpada się w ciasny meander. Przy syfonie I (downstream) mamy zdeponowaną większość sprzętu. Podczas każdej akcji donosimy jednak te rzeczy, które nie mogą być zdeponowane w jaskini. Przed rozpoczęciem nurkowań spędzamy sporo czasu na przygotowaniach. Każdy z nurków w skupieniu składa swoją oddycharkę (ang. rebreather) uważając by błoto, którego jest tam aż nadmiar, niczego nie uszkodziło. Tym razem zdecydowałem się zrezygnować z butli z tlenem i zasilić moją oddycharkę (mCCR) z 3L butli zawierającej nitrox 80, która zarazem była jedną z butli bailout'owych. Rezygnacja z butli z tlenem, będącej dodatkowym obciążeniem umożliwiła mi jeszcze sprawniejsze pokonywanie suchych partii pomiędzy syfonami.
Na biwak planowaliśmy wyruszyć w zespole 3-osobowym. Rolandowi nie udało się jednak uruchomić swojej oddycharki więc za syfony udaliśmy się w mniejszym składzie.
Podczas 3 dniowego biwaku udało nam się nieznacznie przesunąć przodek w zawalisku za syfonem VI, skartować kilkadziesiąt metrów suchych ciągów, a w drodze powrotnej dokończyć kartowanie syfonu VI.
Obecnie najbardziej obiecującym przodkiem wydaje się być komin (~20m?) tuż przed zawaliskiem. Wspinaczka w tym miejscu (za 6 syfonami!) będzie interesującym wyzwaniem. Znalezienie drogi przez tak ogromne zawalisko może okazać się zbyt trudne.
Szacuje się, że woda płynąca przez Hessenhau odwadnia teren o powierzchni 80km2.
Eksploracją systemu zajmuje się niemiecki klub jaskiniowy Arge Blaukarst, a ja uczestniczę w projekcie na zaproszenie niemieckiego nurka i grotołaza Juergena Bohnert'a (kierownik projektu).
W akcji uczestniczyli: Michael Jettmar, Juergen Bohnert, Roland Konopac, Tewje Mehner, Erich Ruopp (wszyscy Arge Blaukarst, Niemcy) oraz Mirek Kopertowski (SGW/GNJ).