Kolejną próbę dotarcia za pierwszy syfon uniemożliwił bardzo silny wypływ wody. Potem odbyło się jeszcze kilka akcji w jaskini, ale wszystkie kończyły się na ciasnej szczelinie syfonu drugiego.
15.09.2012 wykorzystując bardzo niski poziom wód w całej Polsce podjęto decyzję o kolejnym nurkowaniu, która okazała się bardzo trafiona. Po dotarciu pod otwór jaskini, okazało się , że strumień powyżej jest suchy, a woda wypływająca z jaskini ma dużo niższy poziom niż zazwyczaj. Pierwszy syfon zespół pokonał bez najmniejszych problemów, po czym dotarł zalanym, mało obszernym korytarzem do drugiego syfonu, mijając po drodze 2 miejsca wymagające przejścia na wstrzymanym oddechu. Po dotarciu pod drugi syfon okazało się, że prąd w tym miejscu jest ledwie wyczuwalny. Pierwszy do syfonu przymierzył się Darek, wykorzystując konfigurację workowo-niesioną-w-ręku (tzw. pępowina). Po kilku metrach i zaklinowaniu się kaskiem między ścianami wycofał się. Następnie próbę pokonania szczeliny podjął Żaba. Po zredukowaniu ilości sprzętu na kasku oraz odpowiednim ustawieniu się udało mu się przecisnąć 10-cio metrową szczeliną i dotrzeć do obszernej komory (ok.3m szerokości, 2,5m wysokości i 5m długości, głębokość 3m). W komorze można zaobserwować kolumnę w kształcie wzdłużnej brzytwy. Po krótkim opłynięciu komory, mając prawie pełne butle, Żaba podjął próbę przymierzenia się do powrotu problematyczną szczeliną. Że względu na niewielki prąd woda mąciła się i zaraz za wejściem nurek zaklinował się. Konieczne było zdjęcie kasku i zerwanie latarki. Dużym utrudnieniem okazał się również pas balastowy w formie kafli, jednak po chwili udało mu się oswobodzić i bezpiecznie wynurzyć. Ze względu na wychłodzenie zespół zdecydował o zakończeniu akcji, pozostawiając w komorze kołowrotek z poręczówką. Droga powrotna przebiegła bez najmniejszych problemów.
Całej akcji towarzyszyła kamera podwodna na kasku Darka, dzięki czemu sporządzono dokumentację w formie filmu.
Dalsze prace będą kontynuowane.