W wyjeździe tym wzięli udział Jarosław Niekludow (eksploracja nurkowa), Dariusz Bartoszewski (wsparcie transportowo, powierzchniowe) - obydwaj Sopocki Klub taternictwa Jaskiniowego z ramienia gospodarzy terenu – Speleoklubu Świętokrzyskiego - Jacek Gubała.
Po dotarciu do niewielkiej, porosłej trawą kotlinki koło Siesławic gdzie znajdowała się większość potencjalnych celów nurkowania rozpoczęliśmy akcje nurkowe. Pierwszym stało się niepozorne jeziorko, które wg kolegów z Speleoklubu Świętokrzyskiego mogło mieć podwodne połączenie z którąś z położonych nieopodal jaskiń. Faktycznie około 2,5 m pod lustrem wody natrafiono na otwór o owalnym przekroju w skale, skąd korytarz opadał stromo do głębokości 8 m, gdzie tworzył przewężenie niemożliwe do sforsowani
Nadmienić w tym miejscu należy, iż zarówno suche i zalane partie jaskiń, jak i różnego rodzaju powierzchniowe zagłębienia terenu na Niecce Nidziańskiej wykorzystywane są skwapliwie przez miejscową ludność jako wygodne, bo blisko położone i darmowe śmietniki. Nie inaczej było i tym razem. Dno jeziorka oraz spąg wspomnianego wyżej korytarza pokrywała dość gruba warstwa mułu z zalegającymi w nim dużymi ilościami gałęzi oraz różnej maści śmieci, wśród których niemożliwym stawało się prawidłowe zastabilizowanie poręczówki. Sprawę komplikowała dodatkowo niewielka, poniżej 1 m przejrzystość wody, która po kilku wykonanych ruchach natychmiast spadała do zera, oraz czarna barwa skał gipsowych w zalanych partiach. Odkryta jaskinia, za propozycją Jacka Gubały, nazwana została Studnią Garbka.
Następnym celem była Jaskinia Wodna w Siesławicach, powstała z połączenia dwóch sąsiadujących, do niedawna odrębnych jaskiń Schroniska Wodnego II oraz III.
Połączenie w/w jaskiń nastapiło skutkiem obniżenia się poziomu wody, co sprawiło że pod mostem skalnym, dzielącym obie jaskinie utworzył się kilkudziesięciocentymetrowej wysokości przesmyk, łączący oba Schroniska. Zagadką pozostawała natomiast kwestia istnienia studni, wykrytej podobno przez członków Speleoklubu Święktorzyskiego podczas sondowania drewnianą tyczką zalanych partii Schroniska Wodnego II.
Istnienie owej studni okazała się faktem; miała przekrój mocno rozciągniętej elipsy długości około 3m oraz szerokości 0,7m. Schodziła ona w takim kształcie do głębokości 4m, gdzie rozchodziły się od niej trzy korytarze, położone względem siebie mniej więcej pod kątem prostym. Pierwszy z nich schodził stromo do głębokości 8m, gdzie dalsze przemieszczanie uniemożliwiała zaklinowana, sporych rozmiarów opona (!), drugi opadając nieco łagodniej prowadził do niewielkiej salki, której jednakże pełnych rozmiarów nie udało się stwierdzić (fatalna widoczność i przeszkody naturalne i sztuczne), osiągając tu także maksymalną głębokość 8m, trzeci natomiast zwężał się i klinował na głębokości około 5m. Jest wielce prawdopodobne że w jaskini tej możliwości eksploracji nie zostały do końca wyczerpane. Nie stwierdzono natomiast żadnych możliwości podczas krótkiego rekonesansu nurkowego w położonej obok Schronisku Mokrym, gdzie zalana studzienka kończyła się ślepo na głębokości około 2 m.